Czy jest wielu ludzi, nie wspominając o tymzawodowi piłkarze, którzy po ciężkiej chorobie potrafią wrócić do normalnego życia i po prostu dalej pracować, być znakomitym człowiekiem rodzinnym i duszą firmy? Niestety dla całego społeczeństwa takich osób nie ma zbyt wielu, ale uderzającym tego przykładem jest francuski gracz Eric Abidal. Obrońca z ról, były zawodnik katalońskiej „Barcelony”, francuskiego „Monako” i znakomity rodzinny człowiek, który ma trzy piękne córki. Jego biografia jest prezentowana czytelnikom.
Eric Silvine Abidal urodził się w pięknymgłówne miasto Republiki Francuskiej - w Lyonie w 1979 roku. Formacja młodego piłkarza rozpoczęła się w jego rodzinnym mieście, ale ku wielkiemu żalowi akademii w Lyonie, która nie mogła brać pod uwagę talentu małego chłopca Erica, zaczął grać w akademii Lyon-Ducher. Będąc jeszcze bardzo młody, nie tylko niezawodnie osłaniał oba defensywne flanki i produktywnie przyłączył się do ataku na krawędzi, ale potrafił także odnieść zwycięstwo w strefie centralnej, całkowicie „pożerając” napastników wroga.
Jako zawodowy gracz Eric zadebiutował w2000 r. W Sosotavie jednego z rywali FC jego rodzinnego Lyonu, Monako. Abidal spędził 2 niezbyt udane sezony dla drużyny małego księstwa na południu Francji, w tym czasie rozegrał 22 mecze, ale udało mu się zaznaczyć jeden dzień. W 2002 roku młody Francuz przeniósł się do drużyny Lille, którą opuścił również po 2 sezonach, ale jego występ w tym klubie można nazwać więcej niż udanym. Po rozegraniu 62 meczów i byciu głównym graczem Lille, Eric Abidal wrócił do rodzinnego miasta, do zespołu dominującego we Francji - Olympique Lyon. Spędził 3 fenomenalne sezony dla „francuskich lwów”, jak je wówczas nazywano dzięki zwierzęciu przedstawionemu na godle klubu. Udało mu się zostać głównym piłkarzem biało-niebieskich i od tego momentu rozpoczęła się era awansu gwiazdy Erica Abidala.
Po Francji Eric otrzymał taką ofertę,któremu po prostu nie mógł odmówić przy zdrowych zmysłach. Samo katalońska „Barcelona” zaproponowała obiecującemu Francuzowi podpisanie z nimi kontraktu, co Abidal zrobił bez wahania. Olympique Lyon zapłacił za ten transfer 15 mln euro, a wtedy były to kolosalne pieniądze i nie każdy klub mógł sobie pozwolić na wyrzucenie takiej kwoty, aby kupić zawodnika, zwłaszcza przedstawiciela linii defensywnej (z reguły są one znacznie tańsze niż pomocnicy i napastnicy). Czas w Barcelonie można nazwać punktem kulminacyjnym w karierze każdego piłkarza. Czy Erik Abidal mógł sobie wyobrazić 7-8 lat temu, że będzie regularnie grał o europejską wielkość i wychodził na brawa 90 000 fanów na Camp Nou? Odpowiedź jest oczywista. Od 2007 do 2013 roku przez całe 6 lat Francuz oddał się duszą i ciałem dla katalońskiego fortepianu i rozegrał 125 meczów w ramach granatu niebieskiego, ale choroba poważnie go okaleczyła ...
Wyglądało na to, że w 2011 roku wszyscy gracze spasowaliby to prosta formalność - badanie lekarskie. Dla Abidala ten dzień okazał się nieco śmiertelny, podczas badania USG jamy brzusznej zdiagnozowano nieoperacyjnego guza wątroby - raka. W tym przypadku może pomóc tylko przeszczep. Na szczęście dla samego Abidala i jego rodziny znalezienie dawcy nie zajęło zbyt wiele czasu, a kuzyn Erica zgłosił się na ochotnika. Dzięki wsparciu rodziny i katalońskiego klubu, który w całości przejął finansowanie leczenia Abidala, przeszczep zakończył się sukcesem, a wątroba „zakorzeniła się”. Niejednokrotnie, wspierając francuskiego obrońcę w koszulkach z napisami: „Wszystko będzie dobrze, Abidal”, na boisko weszli zawodnicy z różnych drużyn, a nawet zaprzysiężony wróg Barcelony - Real Madryt - wspierał Erica, bo to żal nie jednej rodziny, a milionów kibice, którzy mieli okazję obejrzeć mecz swojego faworyta.