Nawet niewierzący są zwykle całkiem świadomigrzechy śmiertelne. W końcu literatura i kino często o nich wspominają. Jednak ludzie są skłonni zapomnieć, że grzechy nie ograniczają się do śmiertelników - jest ich znacznie więcej niż siedmiu, a takie czyny są uważane za grzeszne nie bez powodu. Inną rzeczą jest to, że krzywda, jaką wyrządzają, jest znacznie mniejsza i zwykle wyrządza grzesznikowi samemu sobie, dlatego te wykroczenia są uważane za mniej „ważne”. Jednocześnie takie błędy są potępiane przez Kościół i nie jest to daremne. Wśród nich jest rodzaj „oszustwa” - jest to znowu grzech, i to przede wszystkim niebezpieczny dla samego człowieka i jego najbliższego otoczenia.
Jego pochodzenie jest związane ze staro-cerkiewno-słowiańskimsłowo „michel”. Ma kilka interpretacji. Najczęściej jest to rzecz, ale czasem jest to interpretowane szerzej, to znaczy własność. Kościół przez to słowo rozumie głównie korzyść, interes własny i zysk. W związku z tym możemy powiedzieć, że robienie pieniędzy to materializm, zależność od przedmiotów, chęć ich gromadzenia, gromadzenia i w żadnym wypadku ich nie traci (w żaden sposób: ani sprzedaż, ani darowizna, ani nawet użycie nie są implikowane, ponieważ z tego ostatniego przedmiot staje się bezużyteczny, a diabeł już go nie posiada).
Najprostszy i stosunkowo nieszkodliwy kościółzdefiniowana jako przekupstwo. W tym wariancie grzesznik bierze łapówki za różne rzeczy (klasycznym przykładem są „szczeniaki chartów”). Następnie przychodzi zbieranie prezentów i są one przechowywane, nawet jeśli absolutnie nie są potrzebne. Człowiek zaczyna nawet błagać lub wyłudzać pamiątki od darczyńców, nawet jeśli dostanie jakieś bzdury. Jednak najtrudniejszą opcją, gdy pranie pieniędzy jest głupie zbieranie wszystkiego w rzędzie, wciąganie do domu i przechowywanie wszystkiego, do czego dana osoba może w nim sięgnąć. W czasach sowieckich takie zachowanie nazywano „syndromem Plyushkina”.
Początkowo oszustwo było grzechem, który został wprowadzonywina mnichów, którzy zgromadzili w swoich celach rzeczy, które w żaden sposób nie odpowiadały prawu klasztoru. Dotyczyło to zwłaszcza przedmiotów, które nie miały wartości użytkowej lub nadmiernie zdobionych, pretensjonalnych przedmiotów gospodarstwa domowego. Jednak od tego czasu koncepcja zarabiania pieniędzy nieco ewoluowała i otrzymała nowe interpretacje.
Ojcowie duchowi podają kilka powodów dlaczegodo którego taki występek zaliczany jest do grzechów. Za główny uważa się nieużywanie rzeczy zgodnie z ich przeznaczeniem. W końcu oszustwo to po prostu przechowywanie zebranych, zakupionych lub podarowanych przedmiotów, które zostały stworzone w celu służenia ludziom. Naruszenie celu jest lekceważeniem wskazówek Pana. Dalej: rzeczy należy nabywać, gdy jest to konieczne, a nie dla zaspokojenia chorobliwej skłonności. A co najważniejsze, człowiek przywiązuje się do przedmiotów, zaczyna im służyć i swojemu uzależnieniu, chociaż musi służyć Bogu. W tym miejscu wypada przypomnieć „nie twórz sobie bożka”, a taka niepohamowana akumulacja jest już całkiem podobna do czczenia sztucznie stworzonego bożka.
Nie jest to jednak jedyna forma, któranabiera psot. Znaczenie tego terminu zmienia się nieco, gdy człowiek nie zbiera śmieci, ale je kupuje. Bolesne pragnienie ciągłych zakupów otrzymało we współczesnym świecie nazwę „zakupoholizm”. W medycynie ten wariant zarabiania pieniędzy nazywa się „oniomanią”. Dzięki niej człowiek nie dba już o to, co, gdzie i dlaczego kupić, tylko po to, aby to zrobić. Często zakupy nie są później wykorzystywane. Ale zakupoholicy mogą o nich mówić godzinami, podczas gdy wiedzą, w których sklepach i o której godzinie są wyprzedaże, a sami od czasu do czasu zastanawiają się, dlaczego kupili jakiś bibelot.
Oczywiste jest, że oszustwo to nie kradzież, niemorderstwo, a nie cudzołóstwo... Jednak życie z osobą obciążoną takim grzechem jest zarówno niewygodne, jak i niespokojne, a także bardzo kosztowne. Jeśli więc kusi Cię bezużyteczne wydawanie pieniędzy lub przyniesienie do domu czegoś, bez czego możesz się obejść, zastanów się: czy chcesz zostać oszustem? Jak z każdym nałogiem, później trudno będzie się tego pozbyć.