Pomniki dzieci wojny zwykle stają sięprzedmiot szczególnej uwagi i szczególnego szacunku zarówno ze strony mieszkańców, jak i turystów odwiedzających. Dlaczego Jaki jest powód Chodzi o to, że koncepcja dzieciństwa i działań wojennych jest w zasadzie niezgodna. Musisz przyznać, że dzieci nie mają miejsca, gdzie pękają skorupy, palą się w domu i płaczą z rozpaczy kobiety.
Nawet w najskromniejszych miastachPomniki dzieci-bohaterów wojennych są starannie strzeżone, często przynoszą im kwiaty i to one zajmują honorowe miejsce na liście atrakcji miasta, miasteczka i wsi.
Ten artykuł ma na celu powiedziećtylko o takich miejscach. Czytelnik dowie się również, które pomniki dzieci wojny w Rosji powinny zostać odwiedzone w pierwszej kolejności. Nikomu nie jest tajemnicą, że wszyscy, od małych po duże, brali bezpośredni udział w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.
Według znanych nam statystyk podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej zginęło około 27 milionów obywateli ZSRR, z czego tylko 10 milionów to żołnierze, a resztą były kobiety, dzieci, starcy.
Niestety, ile dzieci w szczególności zmarłoczas wojny nie jest znany, a ile okaleczył losy dzieci - tym bardziej. Dzieci wojny nie znały szczęśliwego dzieciństwa, jak tylko mogły, przybliżyły Zwycięstwo i popijały swój żal pełną miską ... Wielu z nich przebywało w obcym kraju, a ilu zabitych, jak mówią, nienarodzonych ...
Pomniki dzieci z II wojny światowej sąw wielu miastach naszego kraju. I to nie jest przypadkowe, ponieważ tysiące chłopców i dziewcząt poszło do wojskowych urzędów rejestracyjnych i rekrutacyjnych w tym strasznym czasie, dodało sobie kilka lat i poszło na front, aby bronić swojej ojczyzny, co oznaczało, że zginęli.
Cierpienie, głód, przedwczesna śmierć rówieśnikówuczyniło dzieci nadmiernie dorosłymi, pielęgnowało w nich siłę umysłu, odwagę, niewiarygodną zdolność do wyzysku i poświęcenie. Dotarły do nas tylko niektóre z nich. Czworo dzieci wojny zostało Bohaterami ZSRR: M. Kazei, V. Kotik, Z. Portnova, L. Golikov.
Współczesne dzieci mają pomniki dzieci wojnyczęsto powodują nie tylko ciekawość, ale także dezorientację. Młodemu pokoleniu trudno jest zrozumieć, w jaki sposób ich rówieśnicy mogli przyjść na ratunek prawdziwym żołnierzom.
Tymczasem chłopaki pomogli frontowi, niż mogli,na przykład zebrali karabiny, granaty, amunicję, karabiny maszynowe pozostałe po walkach i przekazali to wszystkim partyzantom. Wielu uczniów grało rolę zwiadowców, przebywało w oddziałach partyzanckich, ratowało rannych żołnierzy, a nawet nieustraszenie pomagało w organizowaniu ucieczki naszych jeńców wojennych z obozów koncentracyjnych. Dzieci podpalały niemieckie magazyny, wysadzały wagony kolejowe, lokomotywy. Szczególnie duży był „front dzieci” na Białorusi, dlatego na każdym kroku znajdują się tu pomniki dzieci wojny.
Dziewczyny były nie mniej aktywne w podziemiuwalka na okupowanym terytorium. Na przykład niemieccy oficerowie pracujący na kursach przekwalifikowywania stołówek dla niemieckich oficerów niejednokrotnie zatruwali żywność wroga. Uczestniczyli także w różnych sabotażach, rozdawali ulotki ludności, prowadzili wywiad.
Od pierwszych dni wojny dzieci naszego kraju miałyogromne pragnienie jakoś pomóc frontowi. Z tyłu budowali fortyfikacje obronne, pełnili dyżury na dachach domów, zbierali złom, ważne rośliny lecznicze i aktywnie uczestniczyli w zbieraniu rzeczy. Ponadto tysiące dzieci dosłownie pracowało całymi dniami w fabrykach, różnych fabrykach, a nawet przedsiębiorstwach obronnych, zastępując nieobecnych dorosłych i własnych rodziców. Nie mniej aktywni pracowali w rolnictwie, uprawiali warzywa, owoce dla szpitali. W szkolnych warsztatach dzieci szyły pościel, ciepłe ubrania z dzianiny dla żołnierzy wojskowych. Pomagali rannym w szpitalach, organizowali koncerty, aby ich pocieszyć.
Z okazji obchodów 60. rocznicy zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej 05.07.2005odsłonił pomnik dzieci wojny w Krasnojarsku (u zbiegu ul. Mira i Komuny Paryskiej). To miejsce nie zostało wybrane przypadkowo. W czasie wojny za rzeźbionymi obecnie figurkami dzieci znajdował się szpital. Dziwne, ale ten lokalny punkt orientacyjny nie został od razu zidentyfikowany. Publiczności zajęło to 9 długich lat.
Pomnik wykonał rzeźbiarz K.Zinich i architekt A. Kasatkin. Na uwagę zasługuje fakt, że sam twórca pozował dla własnych dzieci: 8-letniej córki Karimy i 5-letniego syna Ernesta. Dziewczynka trzymała kawałek chleba, dzienną porcję oblężonego Leningradu, a chłopiec pozował z puszką, w której nieśli wodę znad Newy. Za dziećmi stały sanki, na których dzieci wojenne wywoziły zmarłych do wspólnych grobów.
Prawie wszystkie pomniki dzieci wojny mają swoje własnehistorii, a rosyjskie miasto Uljanowsk nie jest wyjątkiem. Pieniądze na tę rzeźbę zbierali również mieszkańcy regionu i ustawiono ją na placu z okazji 30-lecia Zwycięstwa.
Pomysł stworzenia tego pomnika należał nie do jednej osoby, ale do całej rady weteranów. Rzeźbiarzem był moskiewski M. Galass.
Dziś wiadomo, że pomnik z brązu kosztował mieszkańców miasta 3 miliony rubli.
We Włodzimierzu pomnik „Dzieci wojny” jest wykonany w formie mapy ZSRR z sylwetkami dziecięcych dłoni.
Wzruszająca jest również historia otwarcia tego pomnika.Uczestnicy - wielu z nich to dzieci wojny - złożyli u jego stóp nie tylko kwiaty, ale także dziecięce zabawki. Od tego czasu powstała osobliwa tradycja: co roku 9 maja uczniowie lokalnych placówek oświatowych przynoszą tu prezenty i pamiątki, z których wiele jest własnoręcznie wykonanych.
Zbrodnia popełniona na dzieciach Lidic bardzo wstrząsnęła rzeźbiarzem - profesorem M. Ukhitilovą. Dlatego w 1969 roku zdecydowała się wykonać rzeźbę z brązu przedstawiającą dzieci, które padły ofiarą wojny.
O dziwo, pomnik trwał około 20 lata dziś wygląda jak kompozycja składająca się z 82 posągów dzieci (40 chłopców i 42 dziewczynki), przedstawionych w rozmiarze nieco przekraczającym naturę. Każdego roku przyjeżdża tu wielu turystów, aby zrobić zdjęcie.
Prawdopodobnie będą to pomniki dzieci wojnyprzyciągać uwagę przez wiele dziesięcioleci. I nie jest to zaskakujące. Straszna wojna dotknęła niestety wiele rodzin, co sprawia, że zdecydowanie nie warto o niej zapominać.