Przez ponad półtora wieku nazwaJoaquin Carrillo Murrieta lub Murietta jest znany na całym świecie. Był postacią na wpół legendarną w Kalifornii w latach pięćdziesiątych XIX wieku, podczas tak zwanej gorączki złota. Niektórzy uważają go za chilijskiego Robin Hooda i meksykańskiego patriotę, inni za bandytę i krwawego mordercę. Kim więc tak naprawdę jest Joaquin Murieta: prawdziwa osoba czy fikcyjna postać z książki Johna Rollin-Ridge'a?
Joaquin Murieta urodził się w 1830 roku na południuMeksyk, w stanie Sonora. Poślubiwszy dziewczynę o imieniu Rosa Feliz, udaje się do Kalifornii, zabierając ze sobą jej trzech braci. Gorączka złota trwała wtedy pełną parą. Jeden z braci jego żony, Claudio Feliz, był poważnie zaangażowany w poszukiwanie szlachetnego metalu, a sam Joaquin pracował jako łapacz mustangów, a następnie vakeiro (pasterz).
W 1849 Claudio został aresztowany pod zarzutem:kradzież złota od innego poszukiwacza. Muszę powiedzieć, że było wiele dowodów jego winy, więc kara za takie przestępstwo mogła być bardzo surowa – egzekucja przez powieszenie. Claudio uznał, że raczej nie będzie w stanie wydostać się z tego bałaganu, więc opracował plan ucieczki i pomyślnie go wdrożył. Po kilku miesiącach udało mu się zebrać własny gang ludzi takich jak on. Nieco później dołączy do niej Joaquin Murieta, którego biografia od tego momentu będzie ściśle związana z przestępczym rzemiosłem.
Pod koniec 1850 r. gang Claudio Feliza popełniłjego pierwsza zbrodnia. Jej ofiarą był John Marsh, którego ranczo zostało zaatakowane przez grupę 12 osób. Zabili właściciela, ale innych osób nie dotknęli. Później bandyci zdali sobie sprawę, że dokonali niewybaczalnego przeoczenia, pozostawiając świadków przy życiu. Następnie starali się nie popełniać ponownie takich błędów.
10 dni po napadzie na Johna Marshabandyci dokonali nocnego nalotu na ranczo swojej kolejnej ofiary – Digby'ego Smitha. W tym domu ze szczególnym okrucieństwem zabili już trzy osoby: dwóm z nich ma otwarte czaszki, a trzeciemu całkowicie odcięte głowy. Opuszczając miejsce zbrodni podpalili ranczo, które spłonęło. Miesiąc później gang ponownie próbował obrabować kolejną ofiarę, ale spotkał się z oporem ze strony dość dobrze uzbrojonych vakeiro. Wtedy to zabójcy zdali sobie sprawę, że lokalni osadnicy mają się na baczności, więc Claudio Feliz postanowił przenieść się w rejon, w którym znajdowały się kopalnie złota. Tam jego ludzie zaczęli rabować i zabijać samotnych podróżników na drogach.
Joaquin Murieta był w gangu brata swojej żony zwrześnia 1851 i zdołał wziąć udział w kilku rabunkach i morderstwach. Kiedy prawo zaczęło dosłownie oddychać bandytom, opuścił gang przestępczy i osiadł na chwilę w Los Angeles, podczas gdy Feliz i jego wspólnicy kontynuowali swoje okrucieństwa.
Byli kompletnie obojętni, kogo zabić – ichofiarami byli nie tylko czarni, Chińczycy i biali, ale także Meksykanie, byleby przynosiło to dobry dochód. To właśnie te działania stały się głównym błędem, ponieważ nawet rodacy odwrócili się od Claudio Feliza i jego ludzi. Teraz nie mógł już liczyć na ich wsparcie. Ponadto sami Meksykanie zaczęli polować na rozwścieczonego przywódcę gangu i wkrótce cała grupa została złapana w imadło. Według naocznych świadków, podczas ostatniej bitwy ze zbirami prześladowcy Feliza dosłownie podziurawili jego ciało kulami.
Spokojne życie w Los Angeles szybko się znudziłodawny wspólnik Feliza, a Joaquin Murieta ponownie wrócił do swoich krwawych spraw. Po pewnym czasie on, wraz z Reyesem Felizem (innym bratem jego żony), został oskarżony o zabójstwo Joshua Beana, generała dywizji stanu. Brat Joaquin został złapany i stracony, a on sam zdołał uciec. Po tym incydencie pojawiły się plotki, że Murieta bezwstydnie porzucił swojego krewnego bez żadnej pomocy, a on sam tchórzliwie uciekł.
Wkrótce w okolicy pojawił się nowy gang, ale niktnie wiedział na pewno, kto jest jej przywódcą. Przyjęto, że w skład grupy przestępczej wchodzi pięciu Joaquinów – Carrillo, Murieta, Botelier, Valenzuel i Okomoreña. Warto zauważyć, że pierwszy mąż matki słynnego bandyty nosił nazwisko Carrillo, więc młody człowiek czasami przedstawiał się tym imieniem.
Wśród członków grupy był też niejaki ManuelGarcia, nazywany Trójpalczastym Jackiem. Tego bandytę wyróżniała szczególna nienawiść do górników złota pochodzenia chińskiego. W ciągu zaledwie kilku miesięcy porywacze zabili 22 osoby, z których większość pochodziła z Państwa Środka, ukradli około stu koni i ukradli do 100 000 dolarów w złocie. Na uwagę zasługuje fakt, że imigranci z Azji jak zwykle nie nosili ze sobą broni, przez co byli łatwo okradani i zabijani. Czasami członkowie tak zwanego Gangu Pięciu Joaquinów podrzynają Chińczykom gardła tylko po to, by się zabawić. Jak widać, legenda, która uczyniła z bandytę Murietę bojownika o prawa pokrzywdzonych, nie ma najmniejszych podstaw.
W maju 1853 r. przez ówczesnego gubernatora KaliforniiJohn Bigler podpisał kontrakt z California Rangers, uzbrojoną grupą do walki z gangami. Jej dowódcą został kapitan Harry Love.
Muszę powiedzieć, że Rangersi mieli bardzosolidna zachęta - każdy otrzymywał miesięczną pensję w wysokości 150 USD. Swoją drogą, wtedy to były dobre pieniądze. Ponadto za zabitego bandytę przewidziano również premię w wysokości 1000 $. Ponadto lokalna chińska diaspora, przestraszona licznymi zabójstwami swoich rodaków, ustanowiła dodatkową premię za schwytanie bandytów.
Kalifornijskie władze stanowe współpracują z RangersamiUmowa na lawę na okres 3 miesięcy. Kiedy już dobiegał końca wyznaczony czas na likwidację bandy, 25 lipca zaatakowali mimo wszystko trop przestępców. Pomogła im w tym grupa Hindusów, którzy niedawno widzieli przechodzących obok nich Meksykanów, którzy byli bardzo podobni do ludzi z gangu, którego liderem był podobno Joaquin Murieta. Jego zdjęcie nie zachowało się, choć istnieją obrazy wykonane na podstawie słownego opisu tej osoby.
Wojownicy szybko podążyli śladem zabójców i dogoniliich. Wywiązała się walka, która wkrótce zakończyła się całkowitym zwycięstwem przedstawicieli prawa. Na dowód, że gang został zlikwidowany, ludzie Love dostarczyli dwa trofea. Jednym z nich jest muśnięcie Trójpalczastego Jacka, którego twarz była zniekształcona nie do poznania. Druga była głową Meksykanina, który wyglądał jak przywódca. Te trofea zostały umieszczone w pojemnikach z alkoholem.
Oficjalnie uznano, że zginął w tej bitwieto był Joaquin Murieta. Przyczyna śmierci: zastrzelony, a następnie ścięty. Gubernator osobiście odebrał i zbadał trofea, po czym wypłacił strażnikom nagrodę. I to pomimo licznych wątpliwości, że to szef Muriety. Tak czy inaczej, ludzie byli radośni. Gazety z kolei chwaliły odwagę komandora komandora Harry'ego Love'a i jego ludzi, których wszędzie witano jak bohaterów. Jak widać, prawdziwy Joaquin Murieta, którego biografia była ściśle związana z przestępczością, nie mógł mieć nic wspólnego z ruchem rebeliantów latynoamerykańskich.
Rok po klęsce gangu i jego morderstwieprzywódca John Rollin Ridge napisał powieść przygodową o Muriet, w której przedstawił wymyśloną przez siebie biografię swojego głównego bohatera. To właśnie ta księga stała się głównym źródłem rozprzestrzeniania się legendy. Muszę powiedzieć, że losy tego dzieła sztuki i jego fikcyjny charakter są bardzo ciekawe. Faktem jest, że po wydaniu w Ameryce powieść Ridge'a szybko poznała się w Europie. Książka została natychmiast przetłumaczona na kilka języków. Był bardzo popularny wśród czytelników europejskich, więc był przedrukowywany więcej niż jeden raz.
Jakimś zbiegiem okoliczności jeden zFrancuskie egzemplarze książki trafiły do Chile. Tutaj Roberto Ninne przetłumaczył powieść na hiszpański tak szybko, jak to możliwe i dodał w przedmowie, że rzekomo był w Kalifornii podczas gorączki złota i słyszał o Muriecie z pierwszej ręki. W ten sposób powstało wrażenie, że opisane w książce wydarzenia i postacie są autentyczne.
Książka Rollin-Ridge'a, Życie iPrzygody Joaquina Muriety ” opisuje historię biednego Meksykanina, który w poszukiwaniu lepszego życia podróżuje do Kalifornii, gdzie niedawno odkryto złoto. Według fabuły gringos (tak zwani biali Amerykanie) zawsze nie lubili ludzi z Meksyku, więc zhańbili jego żonę, a jej brat został oczerniony, oskarżając go o kradzież koni. Biedaka powieszono na pobliskim drzewie, nie słuchając jego argumentów, a głównego bohatera przywiązano do drzewa i biczowano.
Po tak brutalnej masakrze Meksykanin wraz zjego żona i kilku rodaków ukrywało się w górach. Tam poprzysiągł, że zabije każdego białego Amerykanina, który stanie mu na drodze. Tak więc Joaquin Murieta, którego lata życia były odtąd poświęcone zemście, zebrał mały oddział podobnie myślących ludzi i zaczął rozliczać się z gringo za wszystkie zniewagi wyrządzone jemu i jego żonie Rosicie. Książka kończy się tym, że miał już zamiar wzniecić prawdziwy bunt Meksykanów przeciwko okrucieństwu białych zniewalców, ale wynajęci przez władze pod dowództwem Harry'ego Love'a strażnicy wkrótce wyprzedzili jego oddział i rozprawili się z nim, zabijając główna postać.
Istnieje kilka wersji powieści Johna RollinaRidge, który został pierwotnie sprzedany w niewiarygodnej jak na tamte czasy ilości - 7 tysięcy egzemplarzy. Ta praca może zająć godne miejsce w „Księdze Rekordów Guinnessa” za plagiat. 5 lat po ukazaniu się powieści Rollin-Ridge pojawił się dublet tego bestsellera, przerobiony przez nieznanego autora, w którym żona Joaquina nazywa się już Carmela, a nie Rosita, która nie tylko została zhańbiona, ale i zabita. Później w San Francisco opublikowano sztukę opartą na tej samej fabule. W nim żona słynnego mściciela nazywała się już Belloro, a on sam też miał bliznę na twarzy.
Było jeszcze kilka reinkarnacji tegopowieść przygodowa, dopóki nie została przetłumaczona na język hiszpański. Teraz był już nazywany „chilijskim rabusiem”, gdzie Joaquin Murieta pochodził z tego samego miejsca. Tutaj częściowo fikcyjna postać stała się tak popularna, że postawiono mu pomnik jako odważnemu i bezkompromisowemu bojownikowi przeciwko niesprawiedliwości!
Pojawienie się tej powieści w Chile i jej postrzeganiejako dzieło biograficzne tak zmyliło historyków, że niektórzy z nich w swoich pismach wskazują miasto Quilietu jako prawdziwe miejsce narodzin Muriety. Wiadomo jednak na pewno, że w starożytnych zapisach kościelnych zachowanych do dziś w Meksyku pojawia się niejaki Joaquin Murieta, którego rok urodzenia zbiega się z narodzinami okrutnego przywódcy bandy bandytów. Wielu historyków skłonnych jest sądzić, że te dokumenty są dowodem na to, że nadal był meksykańskim bandytą, a nie chilijskim przywódcą rebeliantów.
Więc kim naprawdę jest Joaquin Muriette? Wciąż nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie i, prawdę mówiąc, jest mało prawdopodobne.