Młodzież zna teraz popularnych aktorówpiosenkarze, wybitni politycy i nie wszyscy interesują się ludźmi, którzy zrobili coś wielkiego dekady temu. Ale starsze pokolenie doskonale zdaje sobie sprawę z 316 dywizji karabinowej generała Panfiłowa, która sfrustrowała zdobycie Moskwy kosztem własnego życia. W latach wojennych i powojennych wiele gazet pisało o podziale, a wszystkie 28 pośmiertnie Panfiłow zostało Bohaterami Związku Radzieckiego. Wydawałoby się, że co może być tutaj nie tak? W końcu wyczyn tych nieustraszonych ludzi jest oczywisty. Ale były materiały dowodzące, że 316. dywizja karabinowa nie była gorsza i nie lepsza niż inne jednostki powstrzymujące faszystów na obrzeżach Moskwy. W każdym z nich nasi żołnierze bohatersko zmarli, z których z jakiegoś powodu nikt nic nie mówi, ale nie wszyscy z 28 Panfiłow zginęli. Co więcej, nie wszyscy byli bohaterami, niektórzy nawet zostali zdrajcami. Co to jest - wylewanie błota na wyczyn żołnierzy radzieckich lub chęć ujawnienia ludziom prawdy? W tym artykule, w oparciu o autentyczne dokumenty, przywracamy bieg wydarzeń z tych lat, aby zarówno młodzi ludzie, jak i starsze pokolenie poznali całą prawdę o bohaterach.
Dowódca 316 dywizji strzelców, słynny I.V.Panfilov był niezwykłą osobą. Urodził się 20.12.92 (stary styl) lub 01.01.93 (nowy), więc odnalazł zarówno rewolucję, jak i pierwszą wojnę światową. W 1915 r. Walczył w armii carskiej, ale od 1918 r. Został żołnierzem Armii Czerwonej, walczył u boku wielkiego Chapaya i osobiście go znał.
Po ukończeniu kijowskiej szkoły piechoty Panfiłowwylądował w Azji Środkowej, gdzie walczył z Basmachi. I wszędzie, nawet w najbardziej niebezpiecznych rejonach górskich, pełnych Basmachów, obok niego była jego droga żona i najwierniejsza przyjaciółka Mashenka, Maria Iwanowna. W 1938 r. Komisarzem wojskowym Republiki Kirgiskiej został mianowany IV Panfiłow, zaprawiony w bojach, odważny, odważny i jednocześnie mądry żołnierz armii radzieckiej. I na tym stanowisku poświęcił lwią uwagę młodym wojownikom, ale nie tylko ich wyszkoleniu w musztrze, ale także zwykłym potrzebom domowym, co nie jest typowe dla wszystkich dowódców.
Na początku lipca 1941 roku I.V.Panfiłow wyjechał do Alma-Aty, gdzie zaczął formować silną jednostkę bojową, zwaną „316 Dywizją Strzelców”. Panfiłow osobiście wybrał do tego ludzi, preferując działaczy Komsomołu i młodych komunistów. Tworząc tak dużą jednostkę, której głównym zadaniem była walka z nazistami, Panfiłow nie zapomniał, że jego bojownicy to przede wszystkim ludzie, a dopiero potem żołnierze, dlatego pokonał dla nich normalne warunki zakwaterowania, zaopatrzenie w żywność , odpowiednie sprzęty domowe, organizowano nawet dla nich koncerty muzyczne, a zamiast chusteczek i spodni wszystkie kobiety dostały pończochy i spódniczki.
Legendarna dywizja strzelców 316, która popełniłasetki wyczynów, początkowo nie była to dobrze skoordynowana jednostka bojowa, ponieważ żołnierze, którzy ją tworzyli, niewiele wiedzieli o sztuce wojennej, wielu bało się nawet czołgów. Dlatego IV Panfilov uczynił głównym zadaniem szkolenia wojskowego swojego personelu dywizji, na który przydzielono mu tylko jeden miesiąc. Zażądał od dowódców kompanii i batalionów wyszkolenia ludzi w dyscyplinie, wytrwałości, a jednocześnie, biorąc pod uwagę, że w składzie 316 dywizji strzeleckiej znajdowały się osoby 34 narodowości (były nawet osoby, które nie rozumiały ani słowa w języku rosyjskim) ) wskazywało na szczególne podejście do żołnierzy, aby zjednoczyć ich wszystkich w przyjazną rodzinę. Szkolenie składało się z długotrwałych marszów, przekraczania rzek, zdobywania wieżowców, kopania rowów i okopów, prowadzenia bitwy i wznoszenia przepraw. Aby przezwyciężyć strach czołgów w swoich myśliwcach, Panfiłow zaaranżował ataki na traktory treningowe, podczas których bojownicy siedzieli w okopach, czekali, aż traktory je przejeżdżają, a następnie obrzucali ich granatami treningowymi.
Żołnierze 316 Dywizji Piechoty zaprzysiężenizajął 30 lipca, a 18 sierpnia przybył do Nowogrodu i wstąpił do 52 Armii. Nie będąc na linii frontu, bojownicy dywizji przeprowadzili szereg operacji rozpoznawczych. Porucznik Korolew wyróżnił się plutonem, który zdobył „język”, karabin maszynowy i zniszczył kilku Niemców. To był ich pierwszy wypad wojskowy, który zakończył się sukcesem, co znacznie podniosło morale bojowników.
Ale operacje wojskowe na dużą skalę w pobliżu Leningradu316. Dywizja Piechoty nie prowadziła i na początku jesieni została przeniesiona na kierunek moskiewski do 16 Armii Rokossowskiego. 316. dywizja strzelców Panfiłowa miała zablokować nazistom drogę do Wołokołamska i zająć się obroną na 50-kilometrowym odcinku frontu. Tutaj 857 pułk artylerii Kurganowa wszedł do dywizji, ale Panfiłowowi nadal brakowało sprzętu przeciwczołgowego, chociaż używano nawet dział przeciwlotniczych i naszych wspaniałych Katiuszy.
Panfiłow, kochany zarówno przez dowódców, jak i żołnierzyGenerał 316 Dywizji Piechoty poświęcił wiele uwagi, ponieważ dobrze rozumiał złożoność zadania. Aby zwiększyć szansę na zwycięstwo, zastosował własną taktykę walki, przekonując personel, że ofensywa, nawet w najbardziej nieprzewidywalnych sytuacjach, jest lepsza niż obrona. Później ta technika uratuje życie setek wojowników, w rzeczywistości potwierdzając główne prawo jego Bati, który niejednokrotnie mówił wojownikom, że nie chce ich śmierci, chce, aby wszyscy przeżyli.
Oto tylko jeden z wielu wspaniałych przykładów, w którychwybitny porucznik Kraev. Jego kompania zajęła wieżowiec, ale została wciągnięta w ciasny pierścień przez wrogie czołgi i piechotę. Kraev, skazany na zagładę, nagle przeszedł do ofensywy i nie tylko przedarł się przez pierścień, ale także zniszczył 3 czołgi i dużą liczbę faszystów, a on sam uciekł z kompanią z okrążenia. Później jeden z Niemców napisał, że pokonanie bojowników „dzikiej” 316 dywizji jest bardzo trudne, ponieważ zawsze działali nagle, nie przestrzegając żadnych zasad prowadzenia wojny.
Dowódca 316. pułku wprowadził wiele innowacjipodział karabinów. Jedna z technik została nawet nazwana „pętlą Panfiłowa” i zaczęła być stosowana w innych sektorach frontu. Jednak pomimo wszystkich wysiłków 316 również poniosło porażki. Tak więc 15 października Niemcy przypuścili potężny atak, rzucając dużą liczbą czołgów w dywizję Panfiłowa. Tylko na lewym skrzydle, gdzie dzielnie walczył 1075 pułk, było ich ponad 150. Bitwy były niezwykle trudne, ale 316. dywizja strzelców uniknęła okrążenia, niszcząc plany nazistów, ponieważ Panfiłow zdołał pomóc swojemu 1075. dywizji z dużą liczbą artylerii przeciwpancernej na czas.
Po 4 dniach Niemcy zbliżyli się do Moskwy izajęte poszczególne wsie. W tych bitwach najwyższy heroizm wykazał kapitan Łysenko, który bronił wioski Ostashevo, kapitan Molchanov, który znokautował 6 czołgów swoimi żołnierzami. Ale Niemcy byli chętni do Moskwy, niezależnie od strat. Już 25 października zrzucili około 120 czołgów na dywizję Panfiłowa. Aby uratować swoich żołnierzy, Panfiłow rozkazał wycofać się i poddać Wołokołamsk. Rokossowski uratował go przed trybunałem za ten czyn, a Żukow uratował go przed egzekucją.
Naziści, zainspirowani ich sukcesem, kontynuowali ataki.Nadszedł 16 listopada, dzień najtrudniejszej (zdaniem Żukowa) bitwy o Moskwę i dzień, w którym 28 żołnierzy 316. dywizji strzelców dokonało niezrównanego wyczynu. Niemcy poszli na marne, Wehrmacht rzucił aż 2 takie dywizje na kierunek Wołokołamsk. Pomogła im dywizja piechoty. Według wspomnień ocalałych żołnierzy jechały na nich czołgi, na których piechota siedziała i nieprzerwanie strzelała. Nasi żołnierze nie mogli nawet podnieść głowy, żeby zobaczyć, gdzie rzucać granaty. W tym samym czasie samoloty bombardowały je z góry. Całej tej śmiertelnej lawinie przeciwstawiła się jedna 316 Dywizja Piechoty Panfiłowa.
O świcie rozpoczął się potężny atakDubosekowo, gdzie znajduje się 1075 pułk strzelców. Dowodził nim Ilya Vasilievich Kaprov. W tym samym czasie szósta kompania broniła Shiryaevo, czwarta - bezpośrednio Dubosekowo, szósta - obszar między Petelino a wysokością 251. Wróg rzucił około 60 czołgów na 4 kompanię, a nasza miała tylko 1 działo przeciwpancerne i 2 plutony broni przeciwpancernej!
Bitwa trwała 4 godziny.W tym czasie ludzie Panfiłowa znokautowali 18 czołgów wroga i zniszczyli kilkuset żołnierzy. Oficjalna wersja jest następująca: wszystkich 28 żołnierzy kompanii zginęło, ale wróg został zatrzymany. Zginął także instruktor polityczny, trzydziestoletni Wasilij Klochkow, który posiada słynne stwierdzenie, że Rosja jest wielka, ale nie ma gdzie się wycofać, bo Moskwa jest w tyle.
Za wielki wyczyn 316 Dywizja PiechotyPanfilova 17 listopada stała się ósmym karabinem strażników. Ponadto otrzymała Order Czerwonego Sztandaru. Panfiłow był z tego powodu bardzo zadowolony, ponieważ od dawna marzył, że jego dywizja stanie się dywizją strażników. 18 listopada spotkał się z córką Walentyną, pielęgniarką z własnego oddziału. Podczas spotkania Iwan Wasiljewicz został wezwany do siedziby znajdującej się we wsi Gusieniewo na rozmowę z korespondentami moskiewskimi. Rozmowa odbyła się w ziemiance i została przerwana przez zapowiedź nowego ataku czołgów przez hitlerowców. Panfiłow wybiegł na ulicę, do swoich żołnierzy, wyskoczył z ziemianki. W tym momencie w pobliżu eksplodował pocisk. Na oczach zdziwionych ludzi generał zaczął tonąć. Diabelskim zbiegiem okoliczności, maleńka drzazga trafiła go prosto w skroń. Chwalebny bohater został pochowany w Moskwie na cmentarzu Nowodziewiczy, a jego oddział został nazwany imieniem Panfiłowa.
Podczas najtrudniejszej operacji wojskowej, Drugaświat, który był w dniach 16-19 listopada, zginął nie tylko ulubiony dowódca 316 dywizji strzelców, który bronił Moskwy. W tych bitwach ojczyzna straciła tysiące swoich bohaterów. Tak więc na początku formacji 316 dywizja składała się z 11 347 bojowników, a do 16 listopada było ich około 7 000. W szczególności w 1075 pułku było 1534, w 1073 - 1666, aw 1077 -. 2078 żołnierzy i dowódców. Po fatalnej bitwie w 1075 pułku pozostało 120 osób, w tym rannych, w 1073 - 200, aw największym pułku 1077 było tylko około 700 bojowników. Straty są oczywiście straszne. W słynnej 4. kompanii przeżyło tylko 20 osób ze 140. W sumie ludzie Panfiłowa „gotowali” w piekielnym kotle Dubosekowo-Kryukowo przez dwa miesiące. W tym czasie zniszczyli 9000 nazistowskich żołnierzy, około 100 czołgów, pokonali 4 niemieckie dywizje - 1 czołg, 1 zmotoryzowaną i 2 piechotę.
Materiały wskazują, że zmarł 16 listopadakilka tysięcy naszych wspaniałych wojowników, którzy bronili Moskwy. Dlaczego tylko wyczyn 28 żołnierzy 316 Dywizji Piechoty jest znany całemu światu? Stało się to w przypadku zgłoszenia pracowników gazety "Krasnaya Zvezda" Otenberg, Krivitsky, Koroteev. Krivitsky przyznał, że wymyślił swój esej pod presją okoliczności. Dowódca 1075. IV Kaprowa, który przeżył bitwę, oficjalnie oświadczył, że dziennikarze nie spotkali się z nim osobiście i nie otrzymali żadnych informacji, a nie 28, ale ponad 100 mężczyzn Panfiłowa zginęło w tej słynnej bitwie. Wszyscy walczyli jak diabły, broniąc każdego centymetra swojej ojczyzny, ale wyczyn 28 osób nie był. Wszystkie nazwiska (które zapamiętał) jego bojowników, którzy stali się sławnymi panfiłowitami, podyktował Krivitsky'emu kapitan tej samej 4 kompanii, Gundilovich, a stało się to 2 miesiące po bitwie, a frazę Klochkowa skomponował sam Krivitsky.
Niewątpliwie 316 dywizja strzelców nie walczyłapo prostu heroicznie, ale u progu ludzkich możliwości, gloryfikowało tylko nie 28 osób, ale wszystkich. Ale dzięki nieuczciwości tych, którzy osobiście nie ryzykowali życia, wyczyn wszystkich walczących sprowadził się do heroizmu małej grupy ludzi. Tak więc Krivitsky skłamał, że udało mu się usłyszeć o walce w szpitalu od jednego z 28 ludzi Panfiłowa, Natarowa, który wkrótce zmarł. Ale nie mógł tego zrobić, ponieważ w czasie słynnej bitwy nie żył od 2 dni. Daniil Kuzhebergenov (Kozhabergenov), który został schwytany przez Niemców podczas bitwy, również znajduje się wśród zabitych i odznaczony pośmiertnie. Następnie uciekł do lasu, wędrował tam, aż został znaleziony przez jeźdźców radzieckiego generała Dowatora. W tym czasie tytuł i nagroda zostały mu już odebrane, więc w dokumentach jego imię i nazwisko zostało pilnie zastąpione przez Askara Kuzhebergenova, który go otrzymał. Ale ten wojownik również nie brał udziału w słynnej bitwie, ponieważ przybył do 316 dywizji dopiero w styczniu 1942 r.
Następujące błędy są szczęśliwe.Tak więc Panfilovites Pavel Gundilovich (dowódca), Illarion Vasiliev, Dmitry Timofeev, Grigory Shemyakin, Ivan Shadrin zostali pośmiertnie nagrodzeni. Wszyscy przeżyli bitwę i otrzymali nagrody, będąc w dobrym zdrowiu. Gundilovich niestety zmarł w kwietniu 1942 r., Reszcie udało się przeżyć wojnę.
Najbardziej skandaliczny fakt, który przyciemnia chwałę 316Dywizja karabinów, to epizod z byłym dowódcą drużyny Iwanem Evstafiewiczem Dobrobabinem. Gundilovich, nazywając swoje nazwisko, nie wiedział, że Dobrobabin został schwytany i poszedł służyć jako policjant, a nawet został szefem policji, tak gorliwie wypełniał swoje obowiązki, choć uważany był za Bohatera Związku Radzieckiego, podobnie jak inni pośmiertnie. Kiedy został aresztowany, uchylono dekret nadający mu tytuł, a zdrajcę skazano na 15 lat więzienia. Później Dobrobabin zwrócił się o usunięcie z niego haniebnego piętna, ale cały czas mu odmawiano. Został zrehabilitowany dopiero w 1993 roku, po ogłoszeniu niepodległości Ukrainy.
Nie tylko 4. kompania 316. dywizji strzeleckiejwyróżnił się 16 listopada. Na przykład 120 żołnierzy 1 kompanii broniło wioski Matrenino. Dowodził nimi porucznik Filimonov. Zniszczyli kilka czołgów i 300 faszystów. Z szóstej kompanii, która stała pod Petelino, po ataku przeżyło tylko 15 osób. Ta garstka broniła się przez kilka godzin, wysadziła 5 czołgów, ale wszystkich 15 myśliwców zginęło. Pod dowództwem młodego porucznika Kraeva 2 kompania trzymała wieżowiec 231,5 i nie miała w ogóle pocisków przeciwpancernych i broni, ale jakoś była w stanie wysadzić 3 czołgi, zniszczyć 200 nazistów, odebrać trofeum 3 karabiny maszynowe i 1 samochód osobowy. W pobliżu wioski Jadrowo 20 naszych bojowników, dowodzonych przez poruczników Islamkulowa i Ogurejewa, pokonało batalion faszystowskich strzelców maszynowych.
Wyczyny wykonywano także w inne dni.17 listopada w pobliżu wsi Mykanino zginęło 17 żołnierzy 1073 pułku. Piętnastu żołnierzy zginęło, ale 8 z 25 czołgów jadących na nich zostało zniszczonych. 18 listopada 11 żołnierzy 1077 pułku dowodzonych przez porucznika Firstova przez kilka godzin (do ostatniej żyjącej osoby) odpierało ataki całego batalionu faszystów i czołgów w pobliżu wsi Strokovo. Szkoda, że tak mało wiadomo o wyczynach tych bohaterów.