Raz, aby chronić się przed atakami wrogazaczęto wznosić mury starożytnych miast, co stało się impulsem do pojawienia się broni szturmowej, której głównym celem było zburzenie takich murów. Przyjrzyjmy się im bliżej.
Uważa się, że pierwszy pistolet ściennywynaleziony przez mistrzów kartagińskich - Paferasmana i Gerasa. Stało się to około 500 pne. e. i był używany przez Kartagińczyków podczas oblężenia Gadi (Kadyksu), miasta w Hiszpanii. Tak czy nie, bez względu na to, czy ci mistrzowie byli pierwszymi wynalazcami barana, nikt tego nie powie. Ale kronikarze tamtych czasów, opisujący oblężenia kartagińskie, wspominali, że wraz z innymi maszynami oblężniczymi użyto także pistoletu naściennego.
Starożytny pistolet ścienny do przełamywania bramy lubściany, zwane później taranem, były zwykłą kłodą popiołu lub świerka. Jako taki pistolet był bardzo ciężki, a biorąc pod uwagę fakt, że trzeba go było nosić pod ręką, czasami do jego działania trzeba było użyć nawet setek żołnierzy.
Wszystko to było wyjątkowo marnotrawne z punktu widzenia ludzizasobów i bardzo niewygodne, dlatego rozpoczęto dalszą poprawę. Narzędzie naścienne - taran - początkowo zawieszono na specjalnej ramie, a następnie zamontowano na kołach. Używanie go w tej formie było znacznie łatwiejsze. Teraz, aby dostarczyć broń na miejsce i wymierzyć ją w atak, potrzeba było znacznie mniej osób.
Dla bardziej efektywnej pracy na końcu walkikłody były przymocowane metalową końcówką, która wyglądała jak głowa barana. Z tego powodu dziennik walki był często nazywany „ram”. Najprawdopodobniej w najstarszym powiedzeniu: „wygląda jak baran przy nowej bramie”, był to baran, a nie prawdziwe zwierzę.
Ale ulepszenia na tym się nie skończyły.Faktem jest, że podczas ataku z murów miasta na głowy żołnierzy kontrolujących barana, leciały kamienie, strzały, wrząca woda i gorąca smoła. Dlatego, aby chronić wojowników, rama z kłodą została zamknięta z góry baldachimem, a później pokryta ze wszystkich stron tarczami. Tak więc oddział szturmowy wymachujący zawieszonym na ścianie pistoletem okazał się przynajmniej w jakiś sposób chroniony przed nieszczęściami spadającymi i wylewającymi się ze ścian. Taki wewnętrzny taran zaczął być nazywany „żółwiem” ze względu na swoje zewnętrzne podobieństwo do znanego gada.
Czasami żółw był konstrukcją,składający się z kilku pięter, z których każda miała własny siłownik. W ten sposób stało się możliwe jednorazowe przebicie się przez ścianę na różnych poziomach.
Ale takie narzędzie było, z oczywistych powodów, bardzo nieporęczne i ciężkie, dlatego było używane rzadko.
Na pewno kiedy baran pojawił się w Rosjinie jest znane, ale już od drugiej połowy XII wieku źródła pisane wspominają o zdobywaniu miast „włócznią”. Można założyć, że wtedy, podczas oblężeń, w wojnach wewnętrznych, napastnicy zaczęli najpierw używać sokoła, taranującej broni typu baran.
W rzeczywistości sokół nie różnił się na swój sposób.projekty ze znanych analogów. Ta sama gładka gołe drewno zawieszone na łańcuchach lub linach. To prawda, że czasami drzewo zastępowano całkowicie metalowym cylindrem. Nawiasem mówiąc, według jednej wersji stwierdzenie „cel jak sokół” pochodzi właśnie od skojarzeń z pojawieniem się rosyjskiej broni.
Działo ścienne było oczywiście bardzo skutecznym środkiem ataku, dlatego opracowano również przeciwdziałanie taktowi przeciwko jego użyciu:
Inny rodzaj starożytnych narzędzi nazywano „wadami”.Narzędzia do bicia ścian w tradycyjnym sensie są czymś w rodzaju taranów, ale wady ich konstrukcji nie miały z tym nic wspólnego. Tak nazywały się specjalne maszyny do rzucania.
W Rosji stosowano dwa rodzaje imadeł - zawiesia dźwigniowe, które w kronikach określane są jako procy, oraz kusze - narzędzia montowane na specjalnej maszynie.
Konstrukcja zawiesia obejmowała słupek nośny, na którym zamocowano krętlik (mocowanie dźwigni, którą można było obracać) oraz samą długą nierówną dźwignię.
Do długiego końca dźwigni przymocowano zawiesie (pas zkieszeń na pocisk), az drugiej - liny, za które trzeba było ciągnąć specjalnie przeszkolone osoby - naprężenie. Oznacza to, że kamień (rdzeń) został załadowany do kieszeni zawiesia, a napinacze gwałtownie pociągnęły paski. Dźwignia lecąc w górę wystrzeliła pocisk w żądanym kierunku. Fakt, że krętlik z dźwignią mógł się obracać, umożliwiał wykonanie niemal okrągłego ataku, nie poruszając jednocześnie całą konstrukcją.
W późniejszym okresie pasy napinające zastąpiono przeciwwagą, a słupek nośny zastąpiono bardziej złożoną ramą.
Taka broń była znacznie potężniejsza niż maszyny do rzucania napięcia. Często przeciwwaga była ruchoma, co umożliwiało regulację zasięgu ognia. W Europie taką broń nazywano „trebuszem”
Budowa sztalugowego samo-strzelającego miotacza kamienizasadniczo różni się od procy. Zewnętrznie jest bardzo podobny do dużej kuszy, to znaczy rowek został zamocowany na drewnianej podstawie, a do jego przedniej części przymocowano łuk.
Zasada strzelania również była podobnakusza, tylko zamiast strzały w rynnie umieszczono kamień (rdzeń). Aby łuk wytrzymywał duże obciążenia, został wykonany z kilku warstw drewna, łączących różne rodzaje drewna. Dodatkowo oklejono go korą brzozową i owinięto pasami. Cięciwa została wykonana z żył zwierzęcych lub mocnej liny konopnej.
Ponieważ maszyny do rzucania zostały zainstalowane naodległości nie bliższej niż 100 m od umocnień wroga, wtedy stały się praktycznie niedostępne dla wrogich łuczników. Niemniej jednak, aby chronić strzelców obsługujących broń, wady zostały odgrodzone palisadą (tynom) i wykopane wokół nich rowem.
Jak skorupy do imadła procymożna użyć praktycznie wszystkiego, ważącego od 3 do 200 kg: kamieni, garnków wypełnionych palną mieszanką, nawet zwłoki zwierząt. Oznacza to, że nie było problemów z amunicją.
Sytuacja z kuszami była bardziej skomplikowana.Do nich wykorzystano obrobione rdzenie kamienne o średnicy 20-35 cm. Podczas wykopalisk archeologicznych znaleziono również strzały (bełty), które najwyraźniej były również używane do strzelania. Bełt był metalowym prętem z metalowym upierzeniem, o wadze ok. 2 kg i długości 170 cm. Przyjmuje się, że strzały takie służyły do podpalenia, czyli po wystrzale niosły ze sobą łatwopalny związek.
Oba rodzaje broni były używane razem, uzupełniając się wzajemnie, dzięki czemu skuteczność ataku znacznie wzrosła. Często to obecność tak potężnej broni przesądzała o wyniku całej bitwy.